Kawa

Pomysł na tą kawę znalazłam na blogu mons-monss. Jest wspaniała. Zakochałam się w niej :) Kiedy byłam młodsza nie cierpiałam kawy i uważałam, że "śmierdzi kawą" :D Ale ostatnio nadszedł czas, że postanowiłam spróbować. Pierwszą kawę piłam w Tchibo. Była to kawa karmelowa, więc że lubię słodkie to mi zasmakowała. Potem przyszły wakacje w Chorwacji z ciocią, która wspaniałomyślnie zabrała ekspres do kawy. Tak, więc piłam ją codziennie. Teraz znalazłam ten oto przepis na mrożoną kawę. 

Do butelki wsypać np. jedną łyżeczkę kawy rozpuszczalnej. Wlać mleko i dodać kostki lodu. Oczywiście do mojej obowiązkowy był cukier. Zakręcić butelkę i mocno mieszać. Gotowe! pyszna kawa mrożona gwarantowana. Miałam szczęście trafiając na bloga mons-monss. :) Pozdrawiam cieplutko.  

A jeśli już mowa o kawie to będąc w Krakowie wstąpiłam do Starbucks'a i piłam pyszne Frappucino karmelowe... Zrobiłam zdjęcie ,ale słabej jakości, ponieważ robione było telefonem. Wczoraj wracając z Rewala wstąpiliśmy na "kolację" do mcdonalda. Ja jako, że nie lubię fast foodów zjadłam sałatkę, a do niej kupiłam Iced Frappe. Było nawet podobne do tego z kawiarni :) Z wakacji wróciłam dopiero o 1 w nocy, więc posta dodam kiedy indziej bo nawet się jeszcze nie rozpakowałam. 

Miłej niedzieli :) Pozdrawiam

P.S
Ciekawostka:

Mówimy -  ziarno kawy – a naprawdę są to jagody.