Hej ;) Jak wam mija czas? Ja w końcu wylądowałam w internacie... A tak mówiłam, że będę dojeżdżać ;D Okazało się, że nie jestem stworzona do wstawiania o godzinie 5:30.haha... Sama szkoła jest nawet w porządku. Klasa. hmmm. Jak na razie większość podobierała się w grupki... O wiele bardziej podobają mi się zajęcia zawodowe, które odbywają się w innym budynku. W jeden dzień są tam 2-3 klasy, więc jest tam cisza i spokój :D Na przerwach można jeść tylko w pomieszczeniu socjalnym. Jest tam czajnik, więc możemy robić herbatę, kawę, kisiel itd. Nadal utrzymuję kontakt z Patrycją (jesteśmy w różnych szkołach :( ) z czego bardzo się cieszę... Ten rok szkolny przyniósł wiele zmian... Wielokrotnie mam ochotę wrócić do domu... Do szkoły w mojej miejscowości... Dzisiejszy post może być dla was nudny, bo po prostu napisałam co u mnie. A wy jak radzicie sobie w szkole? Miłego tygodnia :*